środa, 27 października 2010

pęd do władzy no. 1

     Jako, że wybory do samorządowego koryta rozpoczęte pojawiają sie lokalne perełki...Są One coraz bardziej widoczne i u nas.....
   
    Jednym z ciekawszych przykładów tego pędu i działalności na polu rządzenia jest radny Mariusz Kałużny, czyli jeden z naszych najmłodszych radnych obecnej kadencji......
   I ten watek będzie poświęcony właśnie Jemu - poddany zostanie subiektywnej ocenie tak, by można było poznać naszą ocenę całokształtu Jego działań...tak jak to widać przez "standardowego' mieszkańca naszego miasta......

   Jak już pisałem wcześniej "Mariusz' jest młodziutki - pewnie stąd ta jego nowoczesność, która lśni niby perełka od samego początku sprawowania mandatu radnego......do skostniałej i stareńkiej Rady Miasta wkradła się młodość.......Mariusz jest żonatym studentem utrzymującym się ze stypendium (z UMK) i diety radnego.....I super - żonka; praca; nauka życia czyli początek błyskotliwej kariery człowieka który wziął sprawy w swoje ręce; zaryzykował startując w wyborach i co niektórzy Mu zaufali.....
   Ale czy do końca ?? Czy wywiązał się ze swoich obietnic ? czy wykonywał swoją pracę uczciwie i sumiennie ???? wszak za bycie radnym dostaje kasę, więc logicznym wydaje się by za dietę coś powinien dać  Chełmży i jej mieszkańcom.......

   Jakiś czas temu rozgorzała burzliwa dyskusja na forach internetowych; w sklepach miesnych, w lumpeksach, na plażach i wszelkich miejscach w których jest szansa pogadać o czymkolwiek - a więc także o Mariuszu.......
   I tu temat jest kontrowersyjny - jedni go lubią ; inni nie....czyli tak jak w życiu.....W trakcie jednej z takich dyskusji padło pytanie co On takiego zrobił ??.....I tu odpowiedzi było także wiele - jakoś nie mogę w tym wszystkim odnaleźć jakichś wielu pozytywnych działań poza :
- stworzeniem i prezesowaniem grupie ludzi skupionej pod nazwą NASZA CHEŁMŻA
- krytykowaniem burmistrza i działań władz miasta (więc także swoich ?)
- stworzenia i prowadzenia bloga (  http://mariuszkaluzny.blog.onet.pl/  ) pod szumną nazwą CHCIAŁBYM DO WAS MÓWIĆ CZYLI BEDĘ PISAŁ

   I to chyba wszystkie większe zasługi które wyłowiliśmy spośród gąszczu pomówień, żali i innych spostrzeżeń ludzkich...Pojawiły się uwagi, że nic nie zrobił, że tylko zadaje jakieś durne pytania, że stroi miny na sesjach, że jest albo go na sesjach nie ma.....

   Podsumowując w opinii chełmżyniaków koleś jest i istnieje ale prócz krytykowania niczego konkretnego nie dokonał........


   I to zgadza sie z naszymi subiektywnymi poglądami - mianowicie jest; istnieje ale jakoś jego kariera radnego zbyt błyskotliwa chyba nie jest.
Jako człowieka postrzegamy Go jako młodzieńca z potencjałem, jednak z brakiem tej iskry, która cechuje ludzi nietuzinkowych; wielkich i wyjątkowych......
   Mało tego - jego umiłowanie wiary w Boga; w kościół; jego prawicowość jest chyba jego ograniczeniem,a nie zaletą....Bo czy w pełni sprawnym moze być człowiek który jest ograniczony kościelnymi zasadami, czy prawicową merytoryką jaką działał nam wszystkim na nerwy Kaczyński; Tusk czy też innej maści prawicowi politycy ?? Wszak gdy sie słucha prawicowych religijnych wypowiedzi ma sie nieodparte wrażenie ze ludzie o szerokim i otwartym spojrzeniu w tej grupie nie istnieją....Nie chcę Mariusza porównywać do polityków innego formatu - chcę pisać o Nim i o tym co o Nim myślę.....A myślę , że kolega Kałużny chyba się pomylił co do swoich działań......

   By być dobrym radnym w mojej ocenie należy, prócz niewątpliwie słusznej krytyki różnych debilnych pomysłów, pracować nad tym, by mieszkańcom działo się lepiej.....Nie chcę tu trąbić o stawianiu kolejnych pomników, czy też budowie autostrady - mówię tu o konkretnych działaniach mających na celu poprawę naszego życia w tym zasyfiałym grajdole....
   Bo co ten radny zrobił w sprawie psich kup, dziurawych wiecznie zasyfionych ulic i chodników; w sprawie wynędzniałych rodzin z problemami życiowymi z którymi sami nie są w stanie sobie poradzić...??
   Co zrobił wobec byle jakiego bezpieczeństwa czy cieniutkiej oferty kulturalnej dostępnej nam mieszkańcom ??
   Czy cokolwiek sensownego zorganizował ??

Jakoś nie ....

w każdym razie Mnie i moim znajomym Jego działania są tak krańcowo obce, jak całej Rady Miejskiej, wobec czego chyba nie należy sądzić, że Mariusz Kałużny jest jakimś wyjątkiem......jest taki sam jak cala reszta - ma swoje za uszami, ale się specjalnie nie wybija....tak samo spokojny; stonowany i tak samo nie występujący przed szereg....No może tylko Jego krytykanctwo zasługuje na jakąkolwiek ocenę....Może rzeczywiście na tym polu warto dać Mu plusa bo cała reszta to niestety nuuuuuda.......
   Zaś co do Jego "krytykanctwa" to trudno czasami się z Nim nie zgodzić....Tyle że postępuje w sposób cechujący dzieciaki z piaskownicy, nie zaś ludzi którzy chcą coś zmienić.....Ostatnio ludzie z Nim skupieni zaczęli rozliczać urzędującego burmistrza z obietnic wyborczych - no i słusznie....Czemu jednak nie rozliczyli swojego "szefa" czyli Mariusza z tego z czym szedł do poprzednich wyborów ?? To trochę tak, że lepiej nadawać na innych by ukryć swoje niedociągnięcia i niedostatki ??  Bo co zrobił przez te kilka lat bycia radnym ??
   W mojej ocenie niewiele.....choć oczywiście może się bić w piersi i wystrzelić zaraz z jakąś  ogromną listą - na to odpowiem dlaczego TAK MAŁO ??       Dlaczego jako radny tak mało inicjatywy Panie Mariuszu ???
   Dlaczego stowarzyszenie Nasza Chełmża miast być organizacją społeczną skupiającą ludzi którym na czymś zależy taką organizacją nie jest ?? dlaczego człowiek który miał ostatnio tak wiele do mówienia na blogu od prawie miesiąca milczy ?? Dlaczego miast krytyki tak mało u Ciebie pomysłów ?? Dlaczego nie powiesz co i jak chciałbyś zrobić, czego dokonać i kiedy wreszcie sie czymś wykazać ?? Bo studiowanie i ciągnięcie diety radnego to dla mnie i ludzi z którymi o tym rozmawiałem to za mało ........

   Wiemy, że samemu niczego sie nie dokona, wiemy, że nasza Chełmża ma pomagać i że macie jakieś tam pomysły ......Ale czemu do ciężkiej anielki tak nieudolnie to wszystko działa ? Czemu przez ostatnie lata w Chełmży tak mało inicjatywy i dlaczego z tego miasta zrobiła sie taka czarna dupa....??

   Mariusz Kałużny jest radnym i także odpowiada za to co się w Chełmży dzieje....Wiadomo, że jest młody, że nie wie tego i owego, że nie zna tamtych i owych, że może się obawiać i że ma pełne prawo być sobą takim jakim by nie był....Wiadomo , że w poprzednich wyborach ludzie Mu zaufali....I teraz Ci ludzie powinni sie zastanowić czy Mariusz Kałużny był godny ich głosów....Tak tak - czy był ich godny - bo skreślając tego lub owego mamy prawo wymagać by byli najlepszymi przedstawicielami ludu jakimi tylko potrafią być.....
Jeśli tak nie jest to polityka i rządzenie nie powinno być nigdy ich domeną......

No i najważniejsze - czy Mariusz ma jakies szanse na ponowny wybór ??
- chyba jednak ma.....widać po wielu różnych wyborach w których uczestniczą ludzie, że bardzo czesto wybiera sie nie tych, którzy sie nadają.....wybiera sie tych którzy najwięcej i najgłośniej mówią to co lud chce usłyszeć.......

A na podsumowanie przytoczę jedno stare przysłowie

KROWA KTÓRA DUŻO MUCZY MAŁO MLEKA DAJE.

I niech to da nam wszystkim do myślenia..........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz